» bar mleczny «

gwiazdy mają s w o j e miejsca. Niekoniecznie zawsze musi być to wielka restauracja, gdzie serwują żabie udka faszerowane pomarańczami czy ślimaki z kawiorem.
Co wy na to, żeby nasze gwiazdy chodziły do tajemniczego 'balu mlecznego'. Zwykłego, brzydkiego, pospolitego takiego jak z 'Pulp fiction' na początku lub teledysku 'Love is gone', lub innych filmów. Miejsce, gdzie wszyscy nasi mogli się spotkać i pogłębiać swoją miłość, przyjaźń, znajomość, nienawiść?
Takie i c h kultowe miejsce?

Nie sądzę, aby gwiazdy się tak spotykały ... Szybciej ich asystenci.

moim zdaniem to sama magia! gwiazdy też ludzie, nie wszyscy są pyszni, itp. Wink

poza tym naśmiewają się z siebie, lansują.

ja w sumie nie mam nic przeciwko, Jill czułaby się swojsko Rolling Eyes

moim zdaniem przydałaby się w tym świecie nutka czegoś magicznego, coś co nas wyróżnia ze wszystkich serii o ludziach bogatych, itp.

Dla mnie pomysł miejsca nie jest zły, ale nazwa "bar mleczny" źle mi się kojarzy.

Ja opisałam kiedyś w swojej notce bufet na planie razem z panem gejem-właścicielem Smile

znaczy się chodzi mi o taki zwykły bar, a nie on wysublimowaną restaurację Razz

no to np bufet tak jak anka napisała, tylko dla ludzi z Powieszonej Wink

można byłoby pisać że tam wszyscy ze sobą rozmawiają, nigdy nie mają dostępu tam fotoreporterzy itepe

hmm, no nie wiem ;]

do mnie jakoś nie dociera tematyka aktorów Razz

Ja myślę, że aktorzy ciężko pracują i wolny czas woleli by spędzać z bliskimi ...

Ty wierzysz w takie bajki? xD

według mnie ciężej mają prawnicy, pielęgniarki, lekarze, pedagodzy... Wink

hm, czy ja wiem, czy aktorom brakuje takiego brzydkiego baru?