» Ulubione imiona. «

wtedy to niech idzie do tej 'innej zainteresowanej' ;D

ja se poradzę bez niego xP

żonę?!

też nie. będę sama.

przykre...
ja męża planuję... w dalekiej przyszłości, kiedy się już sama nie będę potrafiła utrzymać ;p

czemu niby przykre?

bo bycie samemu przez całe życie jest takie mało pozytywne.
fajnie mieć kogoś bliskiego, w kim można znaleźć oparcie ;]

Ja bym się załamała będąc starą panną. To nie dla mnie. Ja szukam swojej miłości, drugiej połówki i czekam na żywy cud miłości w mężczyźnie.

Ja jak narazie to kocham się w tych dalekich.

będzie stare, gotowały mężulką obiadki, popadały w monotonię, nie dbały o siebie. ja tego uniknę Wink

Ja tam nie mam nic przeciwko przeciw gotowaniu mojemu mężczyźnie. A przestać o siebie dbać, to nie zamierzam. Ja sie Lilka Tobie dziwie, bo Ty przecież w samotności popadasz w depresję!

brak męża, nie oznacza samotność. poza tym, gdybyś mnie bardziej poznała zrozumiałabyś czemu tak mówię Wink

Po części Cię rozumiem Lilka.
Ja o ile kiedykolwiek wyjdę za mąż, nie mam zamiaru gotować. Co więcej brzydzę się brudnych naczyń, niedomytych noży, zachniętych produktów (przykład, nie otworzę ketchupu jak jest brudny). Przyprawia mnie to o dreszcze i obrzydzenie.

oj Aniak, pod tym względem to się absolutnie zgadzam xD
(chwalcie wynalazcę zmywarek!)

Ja chyba będę miała w kuchni sterylnie czysto. Bałagan w pokoju mogę mieć, ale brud w kuchni obrzydza mnie totalnie.